Rodzimy się z krzykiem. Z buntem dorastamy. W szalonym pędzie życia gubimy ponad miarę cenne perełki czasu, ścigając marzenia niedościgłe, chwytając chwile nieuchwytne...
— Halina Ewa Olszewska

poniedziałek, 19 listopada 2012

Moje ostatnie nabytki:)


    Już dawno nie zaglądałam na mój ulubiony targ staroci pod HT. Ostatniej niedzieli pogoda była niezwykle łaskawa, więc postanowiłam, że przynajmniej zobaczę co się tam dzieje.  Nie zamierzałam nic konkretnego kupować.  No ale wtedy właśnie wpadają w rękę ciekawe rzeczy. A oto co upolowałam:
  • kolejny niciaczek, nie mogłam przejść obok, bo taki sympatyczny, no i za grosik dosłownie,
  •  świecznik, nieco nadszarpnięty zębem czasu, nieco zardzewiały,
  •  stare nutki
  • Świerszczyk z 1949 roku!:)
  •  oraz kilka rodzajów starych koronek gipiurowych




Tych właśnie koronek użyłam do ozdobienia serduszka uszytego na moje urodzinowe Candy, na które serdecznie zapraszam:)










Pozdrawiam Was serdecznie, dziękuje za wszystkie komentarze:)
Do następnego:)
Ewa





30 komentarzy:

  1. Prawdziwe skarby upolowałaś :) ten świecznik uroczy i koronki takie retro, a gazeta to już chyba "perełka".Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, jak ja lubię takie rzeczy. Ale jakoś nie chce mi się ostatnio w niedzielę z rańca z domu nosa wyściubiać, żeby na stołeczne Koło pognać. Wydaje mi się jednak, że takich skarbów u mnie już nie uświadczysz.
    Buziole z rana przesyłam

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczęściara a miałam jechać w niedzielę pod HT ;))))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Udane zakupy. Koronki piękne, a 63 letniego Świerszczyka po prostu zazdroszczę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie nie zamierzone zakupy są najlepsze. Prawdziwe skarby upolowałaś :))
    Osobiście też nie potrafiłabym się oprzeć żadnej z tych rzeczy. Świecznik jest cudowny.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne zakupy, a koronki są niesamowite. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak, świerszczyk mnie najbardziej ucieszył. Pewnie go zeskanuję i pokażę Wam, co w nim ciekawego. Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Prawdziwe perełki czasu...
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rzeczy! A świerszczyk - o zgrozo - w pierwszej chwili skojarzył mi się z pismem dla panów... Nie wiem, skąd u mnie te kosmate myśli :D
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  10. ach te koronki :)
    pozdrawiam
    Ag

    OdpowiedzUsuń
  11. Perełki to prawdziwe "perełki". Jak ja lubię takie okazje i coś w tym jest .Najwięcej widzimy gdy idziemy rekreacyjnie
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Te spacery po targach staroci to jak powrót do swojej własnej przeszłości. Świerszczyk, Miś, czy podczytywana u babci Przyjaciółka, to takie magiczne wspomnienia. Kartki bez połysku, przytłumione kolory...treść była ważniejsza niż forma, choć ta przaśność była wynikiem ogólnych możliwości drukarskich wówczas niż świadomym wyborem. Ciekawe jak Twoje dzieci zareagowały, gdy pokazałaś im gazetkę z dzieciństwa ich babci?
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspaniałe łupy :) Prawdziwe perełki - cudne koronki :)))

    OdpowiedzUsuń
  14. No i coś Ty tam nakupowała, Ewuniu? O matko! Same skarby. No nie wierzę! Ktoś przechowywał komunistyczną gazetkę dla maluchów? Wolałam "Misia", był bardziej liberalny:)) Co ja gadam? :)))
    Piękne zakupy, buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale skarby, tylko zazdrościć, najbardziej podobają mi się koronki, nutki i Świerszczyk oczywiście:)

    OdpowiedzUsuń
  16. koronki świerszczyk i świecznik, och i ach, żałuję ze u mnie nic takiego nie ma ....

    OdpowiedzUsuń
  17. Zdobycze są naprawdę świetne!pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Tak jak pisalas powyzej Swierszczyka zeskanuj i sie podziel z nami...uwielbiam takie rzeczy :)))

    OdpowiedzUsuń
  19. .....faktycznie Perełki :-) Świerszczyk! - zawsze w niedzielę Mama czytała mi Świerszczyk, kiedy to w tym dniu zawsze lądowałam w sypialni rodziców i delektowałam się czytanymi przez nich magazynami :-) uwielbiałam też taką zabawę zamieszczoną w Przekroju - "znajdź podobny szczegół"- w tym stylu brzmiał napis nad obrazkami niby takimi samymi, a jednak nie :-) koronki przecudne, mam słabość od jakiegoś czasu, dokładnie ostatnio zaczęłam również zbierać te gipiurowe, przez jakiś czas zapomniane. Cudownie komponują się w pracach w stylu vintage, moich ulubionych vintage'owych kolażach. Uściski Wielkie! Magda

    OdpowiedzUsuń
  20. Witaj Motylku:) Udane łupy, bardzo udane.... ja bym się osobiście na świecznik rzuciła:) Pozdrawiam Cię mocno i dodaję się do obserwujących Twój blog:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Same perełki. Świerszczyk 1949, wow!:)

    OdpowiedzUsuń
  22. dla mnie takie spacery po pchlich to relaks i odpoczynek...ten świerszczyk jest świetnym nabytkiem!!!!Pozdrawiam cieplutko!:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Piękne skarby , koronki cudne :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. No to wpadłaś Motyleczku. Melduj kochana co wiesz o rzeczach podobnych do mojego obrusika. Czekam, hihi.
    Buziole wielkie przesyłam
    Dobranocka

    OdpowiedzUsuń
  25. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  26. No więc pod Halą Targową jest taki pan, co to sprzedaje każdej niedzieli cudeńka przeróżne tego tylu, ale też klockowe obrusy, szydełkowe, różne:) A w tygodniu można zaglądnąć do jego sklepiku na Kazimierzu. Tyle wiem:) Pozdrówki e

    OdpowiedzUsuń
  27. No powiem, że jesteś bardzo hojna , ja za żadne skarby nie oddałabym ani centymetra z tych koronek. Są cudowne. Ale z drugiej strony wyobrażam sobie radość obdarowanego :) :) Naprawdę udane łowy :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  28. Piękne nabytki,koronka jest boska!Bardzo udane zakupy:)

    OdpowiedzUsuń
  29. ach..i mi sie marzy taki niciak:) piękne łupy!!!

    OdpowiedzUsuń