Rodzimy się z krzykiem. Z buntem dorastamy. W szalonym pędzie życia gubimy ponad miarę cenne perełki czasu, ścigając marzenia niedościgłe, chwytając chwile nieuchwytne...
— Halina Ewa Olszewska

niedziela, 14 października 2012

Umarłam....

      Mówi się "Zobaczyć Neapol i umrzeć". No i  umarłam,  z zachwytu! Właśnie wróciłam z południa Włoch. Spędziłam tam 1,5 tygodnia. Odwiedziłam moja przyjaciółkę z czasów studenckich.  Jestem wciąż pod wrażeniem tego, co zobaczyłam.
Zapraszam na małą wycieczkę po Neapolu i okolicach :)
     
      Moim marzeniem było pojechać do Positano. Jest to urokliwe miasteczko na wybrzeżu Amalfi, w bliskiej okolicy Neapolu. To tu kręcono zdjęcia do mojej ulubionej komedii romantycznej "Tylko ty" z  Marisą Tomei  i Robertem Downey Jr. Uwielbiam ten film, a zdjęcia z  ukwieconego Positano zapadły mi głęboko w serce :)






  
Na naszej wycieczkowej trasie nie mogło braknąć Sorrento:)




     W miasteczku Santa Maria Capua Vetere znajdują się dobrze zachowane ruiny koloseum...



       No i przyszedł czas na Neapol:) Zachwycił mnie bez reszty! Pomimo brudnych ulic, potrzaskanych okien wystawowych.  Spotkaliśmy się tu z niezwykłą życzliwością i otwartością ludzi. Nie jest łatwo porozumieć się z Włochami, ponieważ nie znają w zasadzie angielskiego, niemiecki słabo, przynajmniej ja miałam takie pieskie szczęście, ale gdy mówiłam, że jestem z Polski, wywoływało to zwykle sympatyczne reakcje:
- A! Polacco! Papa Giovanni Paolo II! 
No i robiło się miło:)

Niedaleko portu znajduje się zamek dell'Ovo....





... z niego roztaczają się piękne widoki na port....



  

  

W oddali zakryty chmurami tego dnia Wezuwiusz....


  

     Idąc z portu w stronę centrum historycznego  wzrok przykuwa  zamek  Sant'  Elmo, górujący nad Neapolem.






      W  historycznym centrum Neapolu jest niezliczona ilość kościołów i kościółków. Można powiedzieć, że każdy z nich to perełka. Niesamowite wrażenie robi bogaty wystrój ich wnętrz. Nieomal zapiera dech w piersi...
 A wsród  nich prawdziwa perła,  Duomo...















     



    Nie wiem, co św. Klara przeskrobała, ale boczna ściana kościoła pod jej wezwaniem wygląda tak:


 Piękny pomnik  Vittorio Emanuele, księcia Neapolu...

 .... galeria handlowa z imponującym przeszklonym dachem...

     
 
 

     Niesamowite wrażenie robią wąskie uliczki tego miasta, a tam małe sklepiki rodzinne.








     Ale są i takie obrazki: na środku ulicy, w centrum miasta sterty niewywożonych  chyba zbyt często  śmieci, porozbijane szyby sklepów (i to na jednej z głównych ulic centrum historycznego)...  Neapol jest znany z tego, że jest brudnym miastem. To widać na każdym kroku. Muszę Wam powiedzieć, że po powrocie do mojego Krakowa stwierdziłam, że jest on sterylnie czysty! 








Trzeba sobie radzić:) 


    Ostatnie dwa dni to zwiedzanie przepięknego pałacu królewskiego w Casercie,  jednego z największych w Europie...










oraz pięknych ogrodów...










Przepiękny ogród zamkowy cięgnie się chyba  kilometrami... A w dole monumentalna bryła zamku.

...a także  Pompejów...
















  

     A na koniec zdjęcia starożytnej drogi  Via  Appia,  zwanej przez Rzymian regina  viarum, czyli królową dróg.   Rozpoczyna się ona w Rzymie  i biegnie (obecnie z przerwami) na południe aż w okolice Kapui  pod Neapolem, gdzie skręca na wschód i ciągnie się aż do miasta Brindisi na wybrzeżu Adriatyku. 



    
      Nie wiem, czy zgodzą się ze mną Ci, którzy tam byli, że jest to miasto niezwykłe, piękne, zapadające w serce. Mnie zauroczyło bez reszty; chciałabym tam jeszcze kiedyś wrócić, ale też zachęcić tych, którzy obawiają się dalekiego południa Włoch, by się tam wybrali, bo warto!

      A po powrocie do domu czekała mnie niespodzianka:) Paczuszka od Kami:) Wygrałam u niej Candy: słoiczek na miód i serwetki. Ale oprócz tego w paczce było całe mnóstwo ślicznych prezentów. Ale o tym w następnym  poście. 
Przesyłam  Wam  buziaki i życzę sympatycznego tygodnia:) 
Ewa









24 komentarze:

  1. Kocham Włochy pod każdym względem. Uwielbiam ten klimat, jedzenie, sztukę i wyczucie smaku. W Italii byłam niestety tylko raz i to właśnie w w pn. części. Twoje zdjęcia zachęciły mnie, żeby następnym razem zagłębić się dalej. Bo nie ma mocnych. Już dawno postanowiłam, że do Włoch wrócę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To był mój 4. wyjazd do Włoch, ale nigdy tak daleko się nie zapuszczaliśmy. Też kocham ten kraj z powodów przez Ciebie wymienionych, ludzie tam mili, przynajmniej ja miałam szczęście takich spotykać, dużo by o tym mówić:)

      Usuń
  2. Ale mi piekne wspomnienia przywołałaś tym postem:) Byliśmy w Neapolu dwa lata temu i wydał nam sie jednym z najbardziej niezwykłych miejsc na świecie:) Nawet brudny i odrapany robi ogromne wrazenie: godzinami chodziliśmy po zakurzonych uliczkach, zjedliśmy genialna pizze i z zapartym tchem ogladaliśmy starożytne rzeźby w Muzeum Archeologicznym. A wycieczka "drogą Bonda" po wybrzeżu Amalfi to było kolejne przezycie:)) A na Wezuwiusz weszłaś?!
    buźka
    m.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, brud i odrapane mury nie rażą. Co mnie zaskoczyło, to przyjazne podejście policji do poczynań WSZYSTKICH kierowców na ulicy. Tam nie ma pasów, ludzie jeżdżą jak chcą, trąbią na siebie nie po to, by się na siebie wyzłościć, bo ktoś komuś zajechał drogę, ale po to by zakomunikować "uważaj, jestem koło ciebie". Nie ma straży miejskiej, która blokuje ludziom koła, bo postawili samochód w niedozwolonym miejscu. Takich tam po prostu nie ma. To może być po pewnym czasie męczące, ale poki co mnie się bardzo podobało. Robiłam setki zdjęć, niektóre z nich stojąc na środku ulicy, między autami, nikogo to nie denerwowało, niesamowite:) u nas nie do pomyślenia. A wybrzeże Amalfi to coś niesamowitego!!! Na Wezuwiusz już nie zdążyliśmy się wdrapać:(

      Usuń
  3. Ale wspaniały urlop kochana :)!
    Włochy są przepiękne, chciałabym je kiedyś bardziej poznać (byłam tylko na północy).
    Pozdrawiam najcieplej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie się wybierz!!! Pozdrówki ślę gorące Moniczko:)

      Usuń
  4. Przy kazdym ujęciu wzdycham .Widoki zapieraja dech w piersiach.Cieszę sie że mogłas tego doswiadczyć.Comki podsyłam-aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę są to niezapomniane widoki. Nie wszystko pokazałam, bo mogłyby limity nie wytrzymać:) Pozdrawiam Cię Agnieszko:)

      Usuń
  5. Wspaniała podróż, jest co wspominać :) Tym postem chyba zmobilizujesz mnie do napisania o swoich ostatnich wakacjach, bo odkładam to z dnia na dzień - przekopanie się przez setki zdjęć, to wyzwanie ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, siedziałam nad tym postem długo, bo wybrać kilkanaście zdjęć z 1500.... trudne:)Pozdrówki serdeczne:)

      Usuń
  6. Kochana
    Po pierwsze dziękuję Ci za cudowna wycieczkę, niestety nigdy nie byłam ale zakochałam się w wąskich uliczkach Positano.
    To słonce, to morze, och żyć nie umierać, chce jeszcze i jeszcze .
    Buziak ślę

    OdpowiedzUsuń
  7. Ewuniu, przypomnilay mi sie moje wakacje we Wloszech 17 lat temu, bylam w Positano i pompeje, na Wezuwiusz tez udalo nam sie wejsc...Cala Italia jest piekna i wkrotce chcialabym tam jechac z dziecmi, przerazaja mnie tylko te upaly i tlumy latem, a to jedyny czas kiedy mozemy tak pojechac, pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ewa,jak ci zazdroszczę!!Ale odpoczęłaś kobietko co? I tyle cudnych wspomnień przywiozłaś...
    Pozdrawiam serdecznie i napisz w wolnej chwili...

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpoczęłam za wszystkie czasy! Zostawiłam męża z dziećmi i wybrałam się tym razem z bratem. Żal było wracać do starych śmieci, choć w domu najlepiej:)Upały rzeczywiście nieziemskie w lecie. Na początku pażdziernika było w sam raz, czyli pogoda na podkoszulek, czy bluzkę na szeleczkach, bosko po prostu, w momencie kiedy w Polsce rano przymrozki!

    OdpowiedzUsuń
  10. Och dziekuje za piekna relację :)
    zaraz powróciły do mnie wspomnienia :d
    tak zgodzę się z Toba piekne ,ale brudne miasto , najlepsza pizza na swiecie ;p
    trzeba tam bardzo uwazać na jadace auta i inne pojazdy, to prawdziwa dzungla ..,
    zeby prześć w Neapolu na drugą stronę ulicy to nie lada wyczyn.... ;)
    pozdrawiam
    Ag

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepiekne zdjecia...och jak bym chciala tam pojechac...nie bylam...
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piekna wycieczka. Z wielką przyjemnością pospacerowałabym tam z Tobą.:))

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale nas uraczyłas wspaniłaymi fotkami, Włochy są cudne, przepieknie spędziłas ten czas.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Wspaniałe zdjęcia - dziękuję za wycieczkę :)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Przepiękne zdjęcia :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Witaj! Piękne miejsce i piękne zdjęcia.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Można oglądać i oglądać bez końca, liczę ,że jeszcze masz coś w zanadrzu na jesienne słoty:) Póki co pogoda piękna, pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  18. uuu... marzenie... przepiękne zdjęcia, świetny reportaż!

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak cudownie patrzeć na takie miejsca,taka wycieczka to moje marzenie...

    OdpowiedzUsuń