Rodzimy się z krzykiem. Z buntem dorastamy. W szalonym pędzie życia gubimy ponad miarę cenne perełki czasu, ścigając marzenia niedościgłe, chwytając chwile nieuchwytne...
— Halina Ewa Olszewska
poniedziałek, 11 czerwca 2012
Poślizgnęłam się nieco
Ciągle słyszę: jak ten czas ucieka! Ja też mam takie uczucie, że dopiero był piątek i znowu kolejny piątek i znowu... Tym sposobem poślizgnęłam się trochę, jeśli chodzi o publikację tego posta. Planowałam, że opublikuję go w Dzień Dziecka, ale nie dałam rady. Teraz więc parę zdjęć moich haftów, które wykonałam dla moich dzieci. Starszych... Najmłodszy jest nieco poszkodowany, ponieważ odpuściłam haftowanie tak dużych rzeczy. Wtedy, kilkanaście lat temu, nie pracowałam, byłam z dziećmi w domu. Teraz pracuję i czasu na wszystko mi brak:(
Trochę żal mi Tomka, bo nie wyhaftowałam mu jego własnego urodzinowego obrazka:( Cały czas o tym myślę. Mam nadzieję, że może w wakacje:) Tak po prost, żeby miał.... Powinnam to zrobić po jego urodzeniu:(
Pozdrawiam Was serdecznie, dziękuję za to, że tu bywacie i pozostawiacie po sobie ślad:) ja również w miarę możliwości staram się coś skrobnąć, ale nie gniewajcie się, jeśli nie zawsze to robię. Ewa
Ależ będą miały cudne pamiątki, i siadaj do tej ostatniej, nie obijaj się:) Już widzę oczami wyobraźni jak babcia Ewa siedzi i wyszywa dla swoich wnucząt:)), zdolne masz łapki i cierpliwe - uwielbiam takie prace, kiedy ja znajdę na to czas? pozdrawiam gorąco Marta
Ewo, piekne obrazeczki, a ja mam tez corke Ole i syna Tomka, a meza Krzysztofa:))) a moj najmlodszy ma na imie Michalek, a u Ciebie jest jakis Michal?:) POzdrawiam serdecznie:)
Cudowne prezenty sprawiłaś swoim dzieciakom :) Dla mnie to, co zostało, a co robiła na drutach kiedyś dla mnie Mama, co szyła Babcia, stanowi najcenniejszą pamiątkę - chociaż są to już rzeczy niemodne, to wiem, że się ich nie pozbędę. Jestem przekonana, że Twoje Dzieci też tę pracę docenią :)
Wszystkie hafty piekne, ale te imienne sa szczegolne, wyjatkowe. Te wszystkie szczegoly na nich umieszczone. Cos wspanialego. Nie wyobrazam sobie, zebys odmowila takiej pamiatki jedemu z twoich dzieci... Glupio poganiac, ale rzuc cos tam i do dziela! Pozdrawiam A(polonia)
Urocze, dziecięce hafciki :) Moja Aleksandra nie ma żadnego wyhaftowanego obrazka, bo porzuciłam rękodzieło na bardzo długo... czas miniony najwyraźniej nie sprzyjał robótkowaniu. Na szczęście wróciłam do swojej pasji, ale tymczasem moja Ola stała się dorosła, więc troszkę biżuterii frywolitkowej mamusia uplotła, zamiast krzyżyków :) Co do Twojego Synka, na pewno znajdziesz czas, żeby nadrobić tę zaległość, "co by było po sprawiedliwości". Takie prace ręczne nabierają po latach wielkiej wagi i stają się dla obdarowanych bezcenne :)
piękne, słodkie. Z pewnością jest to pamiątka na całe zycie, a co do czasu niestety im człowiek staje się starszy, tym czas ucieka szybciej i szybciej :)
Niezwykłe,urocze i ponadczasowe.Kupiłam fajne pudełko w sh bez tzw.góry i myslę że własnie haft biały lub złoty byłby idealny.ale to musi zaczekać...caluski-aga
Ale Tomek ma wsparcie:))) No niesprawiedliwie to wyszło, muszę nadrobić:) Marta, żebyś nie wykrakała, pliz:))) Kami, nie mam ani jednego, nawet malutkiego Michałka w rodzinie:( Choć podoba mi się to imię bardzo. Dziękuję dziewczyny kochane za miłe komplementy:) Kiedyś... to były dobre czasy. Naprawdę mogłam godzinami haftować. Szczególnie latem, pod drzewkiem na leżaku, dzieci bawiły się nieopodal... ach zebrało mi się na wspomnienia:))) Pozdrawiam
Ewciu, cudne te Twoje metryczki. Oczywiście nadrobisz zaległść dla Tomka-wierzę w Ciebie. I tym o to sposobem zawstydziłaś mnie okrutnie i dla swoich dziciarów muszę coś xxx. Buziole ogromne przesyłam
Hafty sa wspaniałe Ewuś, i koniecznie musisz coś Tomusiowi wydziergać, na pamiątkę, na zawsze;-) ja moim też coś wykrzyżykowałam choć w porównaniu do twoich wspaniałości to moje skromne takie są.całsuki
Moje dzieci mają takie haftowane pamiątki wyszyte przez moją przyjaciółkę Dominikę. Muszę je kiedyś pokazać na blogu. Zauważyłam datę na pierwszym zdjęciu i widzę, że oprócz mieszkania w Krakowie i zamiłowania do staroci łączy nas coś jeszcze. Mój Kuba jest rówieśnikiem Twojego Krzysia :))) Pozdrawiam ciepło.
Wędruję Motylku po Twoim blogu i się napatrzeć nie mogę. Piękne rzeczy, wspaniałe wycieczki i sympatyczna atmosfera. Zatrzymałam się przy tym poście, bo na metryczce zobaczyłam imiona Twojej córeczki. Gdybym sama miała córeczke właśnie takie imiona by nosiła:) Pieknie!
śliczne pamiątki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Przepiekne, co następny haft otwierałam bardziej buzię z zachwytu!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ależ będą miały cudne pamiątki, i siadaj do tej ostatniej, nie obijaj się:) Już widzę oczami wyobraźni jak babcia Ewa siedzi i wyszywa dla swoich wnucząt:)),
OdpowiedzUsuńzdolne masz łapki i cierpliwe - uwielbiam takie prace, kiedy ja znajdę na to czas?
pozdrawiam gorąco
Marta
Ewo, piekne obrazeczki, a ja mam tez corke Ole i syna Tomka, a meza Krzysztofa:))) a moj najmlodszy ma na imie Michalek, a u Ciebie jest jakis Michal?:) POzdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPiękne hafciki! Słodkie i urocze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
piękne, dopracowane w każdym detalu, pozdrowionka
OdpowiedzUsuńCudowne prezenty sprawiłaś swoim dzieciakom :) Dla mnie to, co zostało, a co robiła na drutach kiedyś dla mnie Mama, co szyła Babcia, stanowi najcenniejszą pamiątkę - chociaż są to już rzeczy niemodne, to wiem, że się ich nie pozbędę. Jestem przekonana, że Twoje Dzieci też tę pracę docenią :)
OdpowiedzUsuńWszystkie hafty piekne, ale te imienne sa szczegolne, wyjatkowe.
OdpowiedzUsuńTe wszystkie szczegoly na nich umieszczone. Cos wspanialego.
Nie wyobrazam sobie, zebys odmowila takiej pamiatki jedemu z twoich dzieci...
Glupio poganiac, ale rzuc cos tam i do dziela!
Pozdrawiam
A(polonia)
Urocze, dziecięce hafciki :)
OdpowiedzUsuńMoja Aleksandra nie ma żadnego wyhaftowanego obrazka, bo porzuciłam rękodzieło na bardzo długo... czas miniony najwyraźniej nie sprzyjał robótkowaniu. Na szczęście wróciłam do swojej pasji, ale tymczasem moja Ola stała się dorosła, więc troszkę biżuterii frywolitkowej mamusia uplotła, zamiast krzyżyków :)
Co do Twojego Synka, na pewno znajdziesz czas, żeby nadrobić tę zaległość, "co by było po sprawiedliwości". Takie prace ręczne nabierają po latach wielkiej wagi i stają się dla obdarowanych bezcenne :)
piękne, słodkie. Z pewnością jest to pamiątka na całe zycie, a co do czasu niestety im człowiek staje się starszy, tym czas ucieka szybciej i szybciej :)
OdpowiedzUsuńNiezwykłe,urocze i ponadczasowe.Kupiłam fajne pudełko w sh bez tzw.góry i myslę że własnie haft biały lub złoty byłby idealny.ale to musi zaczekać...caluski-aga
OdpowiedzUsuńślicznie wszystko wygląda.
OdpowiedzUsuńMotylku Ty mój!!! Jaka Ty zdolna jesteś!!! I koniecznie dla Tomka taki obrazek musisz wyszyć!!!
OdpowiedzUsuńBuziaczki
Ale Tomek ma wsparcie:))) No niesprawiedliwie to wyszło, muszę nadrobić:) Marta, żebyś nie wykrakała, pliz:)))
OdpowiedzUsuńKami, nie mam ani jednego, nawet malutkiego Michałka w rodzinie:( Choć podoba mi się to imię bardzo.
Dziękuję dziewczyny kochane za miłe komplementy:) Kiedyś... to były dobre czasy. Naprawdę mogłam godzinami haftować. Szczególnie latem, pod drzewkiem na leżaku, dzieci bawiły się nieopodal... ach zebrało mi się na wspomnienia:))) Pozdrawiam
Piękne hafciki:) Piękna pamiątka:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Piękne hafciki:)))
OdpowiedzUsuńWspaniałe hafty, gratuluję:)
OdpowiedzUsuńPzodrawiam
piękne prace i śliczne pamiątki!!!!:)Koniecznie znajdź czas i dla najmłodszego tez taki zrób!!!!:)Buziolki!
OdpowiedzUsuńEwciu, cudne te Twoje metryczki. Oczywiście nadrobisz zaległść dla Tomka-wierzę w Ciebie. I tym o to sposobem zawstydziłaś mnie okrutnie i dla swoich dziciarów muszę coś xxx.
OdpowiedzUsuńBuziole ogromne przesyłam
Hafty sa wspaniałe Ewuś, i koniecznie musisz coś Tomusiowi wydziergać, na pamiątkę, na zawsze;-)
OdpowiedzUsuńja moim też coś wykrzyżykowałam choć w porównaniu do twoich wspaniałości to moje skromne takie są.całsuki
Buziaki Wam przesyłam, dziękuję bardzo:))))
OdpowiedzUsuńMoje dzieci mają takie haftowane pamiątki wyszyte przez moją przyjaciółkę Dominikę. Muszę je kiedyś pokazać na blogu. Zauważyłam datę na pierwszym zdjęciu i widzę, że oprócz mieszkania w Krakowie i zamiłowania do staroci łączy nas coś jeszcze. Mój Kuba jest rówieśnikiem Twojego Krzysia :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
No proszę, Mira:) Cieszę się!:)Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCześć Kochana, wpadnij do mnie - czeka na Ciebie zaproszenie do zabawy ;)
OdpowiedzUsuńWędruję Motylku po Twoim blogu i się napatrzeć nie mogę. Piękne rzeczy, wspaniałe wycieczki i sympatyczna atmosfera. Zatrzymałam się przy tym poście, bo na metryczce zobaczyłam imiona Twojej córeczki. Gdybym sama miała córeczke właśnie takie imiona by nosiła:) Pieknie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!