Rodzimy się z krzykiem. Z buntem dorastamy. W szalonym pędzie życia gubimy ponad miarę cenne perełki czasu, ścigając marzenia niedościgłe, chwytając chwile nieuchwytne...
— Halina Ewa Olszewska

piątek, 24 lutego 2012

KAMI, DZIĘKUJĘ!!!

    Poznałam Kamillę oczywiście poprzez blog.  To niezwykle miła i sympatyczna kobietka. Czuję w niej bratnią duszę, nawet z tego powodu, że wie co to znaczy mieć trójkę dzieci:))) U Kami podpatrzyłam piękne serducho (klik), które mnie zachwyciło. Gdy odwiedzicie jej stronę, to same się przekonacie i będziecie wiedziały dlaczego to serduszko tak mi zapadło w serduszko. Kami zaproponowała mi kawałek materiału i po kilku dniach z drugiego krańca świata przyszła do mnie paczuszka, w której był ogromny kawał przepięknego materiału!!! To miała być przecież Twoja falbanka, Kami!:)  Mam wyrzuty sumienia!!!
No w każdym razie nie tylko serducho wyszło, ale zostało dużo materiału na coś znacznie więcej. Kamilko, nie wiesz jaką mi sprawiłaś frajdę! Zabrałam się od razy do szycia i wyszło mi coś takiego:
 




Serduszko Kami jest dookoła obrębione szydełkiem, ale jak dla mnie to wyższa szkoła jazdy:)
Pozdrawiam Wszystkich podgladajacych i dziękuje za wszystkie bez  wyjątku komentarze:) Są zawsze przeze mnie wyczekiwane i cenię je sobie bardzo.
 Ewa

wtorek, 21 lutego 2012

Niciaki, niciaczki i różne takie :)



     Jakiś czas temu kupiłam, wiadomo gdzie, stary niciak. Od jakiegoś czasu szukałam odpowiednio dużego , no i trafił się jeden taki. Ogromny, taki jak trzeba.  Nie chciałam go zbytnio ozdabiać. Pomalowałam go jedynie orchideą Duluxa  i bardzo delikatnie przetarłam.



  
 

   
    Szpuleczki przybyły do mnie od Moniki . Są świetne. Przywołują  wspomnienia z dzieciństwa. Wtedy nici kupowało się nawinięte tylko na drewniane szpulki .  Bardzo mi się przydały, by uporządkować prawie wszystkie wstążeczki:)



     Drugi niciak, a właściwie malutki niciaczek kupiłam  przed Świętami. Czekał cierpliwie, doczekał się. Ponieważ na wieczku posiadał ciekawy wypalany motyw, postanowiłam go zostawić, póki co. Teraz wygląda bardziej świeżo, mam nadzieję.


 


 





Dwa Michały:)

 



    A przy okazji  szybki look na  nasz pokój. Pewnego dnia postanowiłam przemalować nasze meble.  Oryginalnie były czarne. Nie mogłam już scierpieć tej przytłaczającej czerni. W szasach... dinozaurów był to bardzo modny kolor. Teraz niekoniecznie. A ponieważ do mebli byłam bardzo przywiązana (pierwsze meble za pierwsze zarobione pieniądze), nie chciałam ich zmieniać, jedynie postanowiłam trochę je odświeżyć.  Gdy moje kochane towarzystwo wyjechało na jakiś czas na wakacje machnęłam meble no i ściany. Zobaczyć minę męża i dzieci- bezcenne:))))













 I jeszcze jedna poducha, ostatnia transferowa produkcja:)


Pozdrawiam Was serdeczni. Dziękuję, że jesteście i stale dajecie dowody sympatii i zainteresowania. 


Chcę wiosny!!!!!

poniedziałek, 13 lutego 2012

Świecznik i poduszeczka

    Kupiłam go w niedzielę. Wyglądał okropnie. Miał kolor miedziany, przecierany bardzo ciemnym brązem.  Zanim zdążyłam zrobić zdjęcie, był już biały.... Nie wiem czy taki pozostanie na zawsze, ale na razie taki mi się podoba. Postawiłam go na skrzyni w pokoju gościnnym.









    Kilka dni temu, przeglądając blog Guriany, zobaczyłam przepiękna poduszkę. Zainspirowała mnie ona do zrobienia czegoś podobnego. Poduszka Guriany jest dwukolorowa. Moja wyszła tak:





 

Dziękuję Wam za miłe odwiedziny i pozostawiane komentarze:)))
Pozdrawiam i do następnego posta
Ewa

piątek, 10 lutego 2012

TRANSFER, MOJA MIŁOŚĆ!

    Jakiś czas temu zamówiłam u Qrki szyldzik osławiony:)  Chodziło mi o taki fajny, do łazienki. No i właśnie, tzn w poniedziałek, dostałam paczuszkę z DWOMA szyldzikami. Ten drugi to gratis od firmy:))) A wszystko zapakowane śliczny malutki lniany woreczek. Qrko, wszystko jest bardzo piękne, bardzo podobają mi się te szyldziki. Są tak dokładnie dopracowane. No i nie spodziewałam się tej niespodziewajki. Dziękuję Ci jeszcze raz serdecznie, buziaki:)))





    Od momentu, kiedy w internecie zobaczyłam pewne białe pudełeczko z piękną grafiką na wieczku, nie ustawałam w poszukiwaniach dobrego pomysłu na przeniesienie obrazu na drewno. Znalazłam wiele takich sposobów, ale na razie wypróbowałam jeden i jestem mu, póki co, wierna. Jest to  metoda za pomocą Modge Podge, znacie ją zapewne dobrze. Poniżej zamieściłam zdjęcia pudełek  oraz tac zrobionych dla kogoś. Mam nadzieję, że się Wam spodobają.




     Prawdę powiedziawszy mogłabym to robić całymi dniami. Polubiłam ten sposób ozdabiania przedmiotów. 
    Bardzo dziękuję za Wasze odwiedziny na moim blogu oraz za pozostawiane pod postem komentarze. Dzięki nim poznaję wciąż nowe zakręcone kobietki; to jest baaardzo fajne doświadczenie.
Pozdrawiam serdecznie i do następnego posta.
Ewa




niedziela, 5 lutego 2012

Kobiety kochają diamenty...

    Ja nie mam nic przeciwko nim, absolutnie:) Ale lubię też perełki. Gdy zaglądam na targ staroci, zdarza mi się kupić jakąś starą broszkę czy zawieszkę. Szukam takich obrzydliwie błyszczących , chętnie z jakąś małą perełką. Zazwyczaj są to rzeczy za dosłownie parę, góra paręnaście złotych. Czasami brakuje im jakiegoś kamyczka czy dwóch, ale dla mnie nie ma to znaczenia. To jest ciekawe, ze ludzie pozbywają się takich sympatycznych drobiazgów. A ja jak sroka znoszę te błyskotki do domu:)



 







 

 


 







 Jest taki piękny werset w Biblii, który szczególnie lubię, a mowa w nim o kobiecie, która, jeśli jest zaradna i dzielna,  jest więcej warta niż perły...
Niewiastę dzielną któż znajdzie? 
Jej wartość przewyższa perły.
(Prz. 31,10)