Muszę jeszcze napisać o przemiłym spotkaniu, które miało miejsce w styczniu. Do Krakowa wpadła Chranna, przemiła osóbka o filigranowej posturce i przesympatycznym usposobieniu:))) Poszłyśmy na kawkę na Kazimierz i spędziłyśmy w moim ulubionym "Kolanku" kawał czasu. Gdyby nie późna noc i chcieli zamykać lokal, pewnie byśmy gadały do rana.... o życiu, o szyciu, o haftowaniu. No w ogóle o wszystkim:) Dzięki Aniu i mam ochotę na jeszcze:)))
Ania podarowała mi między innymi saszetkę z lawendą. Saszetka ma śliczny haft, a lawenda pachnie jak szalona. Tego nie możecie poczuć, ale zobaczyć tę piękną poduszeczkę- proszę bardzo:
Na dziś tyle:) Pozdrawiam Was serdecznie i życzę przemiłej niedzieli
eWa
pięknie jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńtaboret fajnie wygląda
a takie spotkania uskrzydlają...super poduszeczka
:)
Dawno Cie nie było , cieszę się ,że mogę znowu tu wrócić... ja też przywiązuję znaczenie do takich przedmiotów , ale człowiek docenia to dopiero z biegiem czasu , kiedy jest się młodym nie zawsze zwracamy uwagę na ''starocie''. Pieknie go ozdobiłas a szydełkowa koronka prezentuje się znakomicie.
OdpowiedzUsuńChrana robi piekne rzeczy i ta poduszeczka pasuje tu jak ulał... ja jeszcze podziwiam nożyczki. Pozdrawiam.
Ten taborek to ma teraz piękne wdzianko:)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze oprócz pięknej zapachowej saszetki wypatrzyłam cudną ozdobę do tych wspaniałych nożyczek:)
Ewuś uwielbiam Twoje klimaty, saszetka śliczna ztym hafcikiem, nożyczki z haftowaną przywieszką super, a taboret, no cóż, znowu pokazujesz jak można dawać drugie piękne życie temu, co dla nas bezcenne, uściski ***
OdpowiedzUsuńEwuniu mnie też mało!!! Zdecydowanie za późno dotarłam do Krakowa, a Ty cierpliwie na ławeczce przed pasmanterią czekałaś :) Gdy się ponownie spotkamy, muszę Cię mocno wyściskać za tę "filigranową posturę" :D :D :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak ciepłe słowa na mój temat i za wszystko!!!
Buziaki :)
Taboret wyleczyłąś znakomicie, kwadraciki wyszły pięknie :) Teraz kolej na pled...?
OdpowiedzUsuńPieknie zrobilas taboret ! Szalenie elegancko wyglada i maz zapewne szczesliwy :o)
OdpowiedzUsuńSaszetki pozazdroscilam i musze sobie takowa zrobic !
Serdecznie pozdrawiam!
Ewuniu - metamorfoza udała się wyśmienicie!!!!:)A takie spotkania cieszą...!Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńNo efekt i pomysł świetne.I te hafciki...miłej niedzieli-aga
OdpowiedzUsuńNo i przepięknie wyszło! Powinnaś być z siebie dumna, bo nie dość, że wyszydełkowałaś śliczne "ubranko" to uratowałaś przedmiot przed wyrzuceniem na śmietnik i masz swój wkład w ratowanie Ziemi przed zarzuceniem niepotrzebnymi śmieciami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
śliczne ubranko :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Twój pomysł na taboret - biorę ;)
OdpowiedzUsuńtaboret dostał nowe, piekne życie :-))
OdpowiedzUsuńEwuniu, slicznie ubralas taborecik:) Zazdroszcze takich milych spotkan:) Moze kiedys jak bede w Krakowie, to tez pojdziemy na kawe do jakiejs uroczej kawiarenki:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚliczny taboret,a literką "E" się zachwyciłam, w końcu jest mi dość bliska:)
OdpowiedzUsuńNowe ubranko dla taboreciku piękne !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agnieszka
Taborecik dostał nowe zycie, wygląda bardzo fajnie!!!
OdpowiedzUsuńPoduszeczka faktycznie piękna :)
pozdrawiam, Ania
pięknie o niego zadbałaś Motylku :)
OdpowiedzUsuńEwuś taboret zyskał i to bardzo, odnowiłaś ,pięknie ubrałaś i ocaliłaś od zapomnienia :)
OdpowiedzUsuńSaszetka z pięknie wyhaftowaną literką szalenie mi sie podoba,mam słabośc do haftów,może dlatego ,że sama takowych rzeczy robić nie potrafię.
Sciskam i całusy zasyłam
bardzo fajna poduszka :))
OdpowiedzUsuńTeraz masz nowy taborecik, chociaz juz ma wiele, wiele pewnie lat! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOjej, Ewciu, jak to się stało, że Twojego posta ominęłam. Strasznie, ale to strasznie przepraszam.
OdpowiedzUsuńSpotkania zazdroszczę Wam obu. Spotkanie z Tobą to czysta przyjemność i radość a z Chranną miałam nieodpartą radochę rozmawiać przez telefon, więc...ZAZDRASZCZAM i już.
Ewciu, spotkajmy się, proszę ,proszę. Co robisz w weekend majowy??? A może tak Ty z Małoletnim do mnie ??? Kraków też mnie woła ale zostawiam w Twoich łapkach decyzję.Muszę z Tobą pogadać bo się uduszę.
Taborecik ulepszyłaś rewelacyjnie. Zdolna bestyjka z Ciebie i bardzo pomysłowa.
Buziole wielkie pzresyłam.
Dlaczego zostawiłaś u mnie anonimowy komentarz???
Śliczny taborecik i to szydełkowe pokrycie- cudo :) Mam podobny. Zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuń