A więc do konkretów....
Na samym początku chciałam pokazać skrzyneczkę, którą zrobiłam już dosyć dawno. O takiej skrzyneczce marzyłam, a właściwie o grafice, którą chciałam mieć na niej. Nie mogłam jej nigdzie znaleźć. Z pomocą przyszła mi ABily. Dziękuję Ci serdecznie, ta grafika jest piękna i wykorzystam ją na pewno jeszcze nie raz.
Pisałam w poprzednim poście, że jeden z czerwcowych weekendów spędziłam w Warszawie u Kajki (Moje marzenia i ja). Był to dla mnie niesamowity czas, tak bardzo się cieszę, Kasia, z tego spotkania! Z Tobą i z Agnieszką:))) Miałyśmy dużo czasu na rozmowy, a chyba zbyt mało na robótkowanie (muszę sobie przypomnieć jak się haftuje takie cuda, które robisz, te piękne monogramy!:) Taki właśnie monogram dostałam od Kajki. Jest piękny! Kasia w ciekawy sposób postarzyła tkaninę. Wygląda jak z babciowego kuferka, niesamowicie!
A Warszawa oczywiście rozkwita:) Niektórym moim znajomym wydaje się to dziwne, ale ja kocham to miasto:)
A na koniec woreczek, który ostatnio wyhaftowałam. Przeznaczyłam go na zapachowe suszki i zawiesiłam w łazience....
Kchane, dziękuję za Wasze tu bywanie:) Dziękuję za miłe komentarze, za Waszą troskę o mnie, kiedy mnie tu nie ma:) Nie wiem, czy się poprawię, raczej będzie trudno. Ale póki są wakacje, mam szansę:)
Pozdrawiam Was serdecznie, wakacyjnie, słonecznie :) a gdy zjawię się tu ponownie, pokażę Wam co upolowałam na wiedeńskim pchlim:)
eWa